Na trzy państwowym Borneo od jakiegoś już czasu dyskutuje się o odważnym, chociaż wciąż jeszcze mglistym projekcie uruchomienia trakcji szybkiej kolej pod szyldem „Trans Borneo Railway”. Projekt o tyle nowatorski i bardzo odważny pod względem inżynierskim, ponieważ połączyć miałby ze sobą Indonezję, Malezję i Sułtanat Brunei. Trzy Państwa ulokowane na trzeciej co do wielkości po Grenlandii i Nowej Gwinei wyspie na świecie.
Stacją początkową „Trans Borneo Railway” miałoby być położone po zachodniej stronie wyspy, indonezyjskie miasto Pontianak.
Jak doniosły nam borneańskie jaskółki, na wykonawcę przedsięwzięcia typowało się firmę „Brunergy Utama Sdn Bhd” z siedzibą w Sułtanacie Brunei, która jako pierwsza pochwaliła się projektem na swojej stronie internetowej.
Założona 21 października 2013 r. spółka „Brunergy…” działała wcześniej w sektorze ropy naftowej i gazu jako „Mumin Energy Sdn Bhd”, jednak w roku 2014 założyciele firmy, Danny Chong i Khalid Abdul Mumin zmienili misję przedsiębiorstwa, koncentrując się na systemach dostaw oraz transportu masowego na terenie Sułtanatu Brunei Darussalam i w malezyjskich prowincjach Sarawak i Sabah. W dniu 5 sierpnia 2014 r. zmieniono nazwę na „Brunergy Utama Sdn Bhd”.
Ewentualny, jeszcze nie namaszczony, samozwańczy przyszły wykonawca Projektu, zdradził przy okazji pochwalenia się nim w Internecie, kilka tajników technicznych dotyczących powstawania mega inwestycji.
Docelowa długość całej trakcji kolejowej sięgnie 1620 kilometrów a przedsięwzięcie realizowane będzie w dwóch etapach.

Pierwszy, połączy indonezyjskie miasto Pontianak na zachodnim wybrzeżu Borneo (Kalimantan) z malezyjskim miastem Kota Kinabalu w prowincji Sabah na północnym wschodzie wyspy.
Średnia planowana odległość pomiędzy stacjami na trasie wynosić będzie około 150 kilometrów a pociąg pomknie po szynach z prędkością dochodząca od 300 do 350 km/h. Średni czas przejazdu pomiędzy stacjami wyniesie zatem około 30 minut.
Podczas realizacji pierwszej fazy projektu po stronie indonezyjskiej znajdą się wspomniane miasto Pontianak a ponadto Mempawah, najbardziej chińskie miasto w Indonezji, czyli Singkawang oraz przygraniczne Sambas. Wszystkie cztery indonezyjskie stacje położone będą w prowincji Kalimantan Zachodni.
Po stronie malezyjskiej w zachodniej borneańskiej prowincji Sarawak „Trans Borneo Railway” zatrzymywał się będzie kolejno na stacjach Kuching, Sri Aman, Sibu, Bintuli i przygranicznym Miri.
Następnie borneańska torpeda przekroczyć ma granicę Sułtanatu Brunei Darussalam by zatrzymać się na stacji Bukit Panggal.
W kolejnym etapie podroży szybkim pociągiem via Borneo, trakcja kolejowa na niewielkim odcinku pojawi się znowu w malezyjskiej prowincji Sarawak, tym razem na stacji Limbang, by po kilkunastu minutach ponownie wjechać do Brunei Darussalam i zatrzymać się na stacji Bangar.
Warto w tym momencie zerknąć na mapę północnej części wyspy Borneo by zrozumieć jak skomplikowana jest granica niewielkiego Sułtanatu Brunei Darussalam, podzielonego na dwa oddzielone od siebie terytoria w oceanie malezyjskiej części wyspy Borneo.
Tak więc w następnym etapie podroży z Bangar, szybka kolej wjedzie już na teren wschodnio borneańskiej malezyjskiej prowincji Sabah, by zatrzymując się na stacjach Lawas, Sipitang, Beaufort i Kimanis dotrzeć do stolicy prowincji Sabah miasta Kota Kinabalu.
I tak właśnie ma zdaniem przedstawicieli firmy „Brunergy Utama Sdn Bhd” wyglądać w telegraficznym skrócie pierwszy etap tego wielkiego trzy państwowego przedsięwzięcia. W drugiej fazie budowy „Trans Borneo Railway” powstać ma w okolicy Tutong w Brunei Darussalam, niedaleko zaprezentowanej wcześniej stacji Bukit Panggal, centralny węzeł kolejowy z którego szybka kolej pomknie na południe w kierunku indonezyjskiej części wyspy, czyli do prowincji Kalimantan Wschodni.
W przypadku tej drugiej nitki, pociąg po opuszczeniu Brunei Darussalam najpierw będzie się zatrzymać na malezyjskich stacjach Long Seridan i Ba Kelalan by po przekroczeniu granicy Republiki Indonezji stanąć na pierwszej stacji po indonezyjskiej stronie granicy, czyli w Long Bawan.
A potem to już tylko Malinau, Tanjung Selor, Tanjung Redeb, Pengadan, Lubuk Tutung, Bontang, Samarinda i dojeżdżamy docelowo do największej indonezyjskiej metropolii na wschodnim wybrzeżu wyspy, miasta Balikpapan.
Jak się jednak okazuje w obliczu ostatnich wydarzeń na rynku urbanistycznym Indonezji, pociąg pomknie jeszcze do jednej istotnej destynacji, nowego miasta Nusantara.

A Nusantara to nic innego jak nowa stolica Republiki Indonezji, budowana od kilku lat na wschodnim Borneo, celem przeprowadzki z zapadającej się pod ziemię, zagrożonej trzęsieniami ziemi i przeludnionej ponad stan jawajskiej Dżakarty.
Nusantara, która ma w ciągu następnych 20 lat stać się ponad dwumilionowa metropolią, będzie znakomitym i zacnym zakończeniem trasy borneańskiej lux-torpedy. Projekt według szacunków firmy „Brunergy Utama Sdn Bhd” wyceniany jest na kwotę 70 miliardów dolarów amerykańskich.
Żeby jednak nie było tak różowo i słodko, kilka łyżek dziegciu w przysłowiowej beczce miodu „Trans Borneo Railway”.
Jak donosiły zgodnie dzienniki Indonezji Malezji i Brunei Darussalam, perspektywy udziału Indonezji i Malezji w tym mega przedsięwzięcia są wciąż co najmniej mgliste. Deklaracje urzędników z Indonezji, malezyjskich prowincji Borneo oraz nawet samego Brunei Darussalam pozostawiają wciąż wiele wątpliwości w kwestii realnej wykonalności Projektu.
Główny minister malezyjskiego stanu Sabah, Hajiji Noor, pochwalił co prawda projekt mówiąc, iż będzie on perfekcyjnym katalizatorem gospodarczym dla całej wyspy Borneo, zauważając, że gdy tylko się zmaterializuje, ułatwi handel i będzie promował rozwój przemysłu w obszarach przygranicznych oraz wpłynie znacząco i pozytywnie na turystykę a także poprawi łączność międzyludzką.
Również minister robót publicznych Malezji Alexander Nanta Linggi potwierdzil, że jego ministerstwo otrzymało wstępną propozycję dotyczącą projektu.
Jednak premier Sarawaku Abang Johari Openg oznajmił, że rząd stanu Sarawak nie został do tej pory oficjalnie poproszony przez firmę z siedzibą w Brunei o rozpoczęcie projektu.
Urzędnik samorządu lokalnego po indonezyjskiej stronie projektu również, podkreślił, iż choć odbyło się co prawda kilka rozmów na temat projektu, Indonezja wciąż nie zobowiązała się do niczego konkretnego. Rzecznik Ministerstwa Transportu Indonezji Adita Irawati powiedział wręcz, że wciąż jeszcze nie ma żadnych konkretnych ustaleń w sprawie, zwłaszcza tych na poziomie ministerstwa.
Co bardziej znamienne, nawet minister transportu i informacji Brunei Darussalam, Shamhary Mustapha potwierdził, iż propozycja budowy „Trans Brunei Railway” nie była do tej pory oficjalnie omawiana na szczeblu rządowym.
Mimo, iż nierozpoczęta jeszcze na dobre historia szybkiej kolei na wyspie Borneo, zyskała już w mediach społecznościowych viralową wręcz popularność, należy uzbroić się w cierpliwość i poczekać na szczere i formalne zaangażowanie się w Projekt każdego z trzech borneańskich rządów.
Minister transportu Brunei, Dato Shamhary Pg Dato Hj Mustapha powiedział, że owszem jest nawet nie jedna ale dwie firmy, które przedstawiły propozycję budowy a następnie obsługi sieci kolejowej „Trans Borneo Railway”, jednak przed przystąpieniem do jakichkolwiek rozmów i planów konieczne będzie przeprowadzenie profesjonalnego studium wykonalności Projektu w celu zbadania optymalności planowanej inwestycji.
Po tych deklaracjach również minister transportu Malezji, Anthony Loke potwierdził, że projekt jest dopiero na etapie propozycji i że bezwzględnie powinien być traktowany jako realny dopiero wtedy, gdy ogłosi go rząd któregoś z zainteresowanych krajów.
Ostatnie doniesienia z frontu mówią, iż stadium wykonalności „Trans Borneo Railway” rozpocznie się w sierpniu tego roku i zostanie ukończone do sierpnia roku 2025.
Prawda jest jednak taka, że raz rzucone ziarno koncepcji połączenia szybką trakcją kolejową Indonezji, Malezji i Brunei i tak stanie się faktem jeśli nie wcześniej to później. Bez względu na to czy tory kolejowe kłaść będzie „Brunergy Utama Sdn Bhd” czy inny podmiot gospodarczy.




