Kambodża Kraj Laos

Wojna w cieniu khmerskich świątyń!

Od kilku dni trwają i nie zapowiada się by miały ustać, zapasy dyplomatyczno militarne pomiędzy Kambodżą i Tajlandią. Czas więc pochylić się na chwilę nad tym gorącym tematem na łamach Think Tank Asean.

Konflikt Tajsko Kambodżański nie narodził się jak by się mogło komuś wydawać przed kilkoma dniami, ba … próżno by szukać jego początku w XXI wieku.

Za punkt zerowy obecnego sporu granicznego przyjąć za to można rok 1907 i traktat podpisany przez Francję i Syjam, na mocy którego wytyczono kontrowersyjną granicę, z którą do dziś nie zgadza się Królestwo Tajlandii, spadkobierca Syjamu.

Po drugiej stronie stołu traktatowego siedziały wówczas francuskie Indochiny, panujące w kontekście obecnego sporu, nad terenami dzisiejszej Kambodży i Laosu.

Zresztą historia wojen i konflotkow Syjamu oraz Państwa Khmerów sięga XIII wieku, kiedy to chylące się ku upadkowi wielkie Państwo Khmerów, potęga Azji południowowschodniej przez ponad 500 lat, stało się obiektem coraz częstszych i głębszych najazdów swoich zachodnich sąsiadów.

Porażka Khmerów w roku 1431 oraz utrata stolicy Angkor Thom, spowodowała upadek miasta i przeniesienie władzy do Phnom Penh, co też formalnie uznaje się za koniec potęgi Państwa Khmerów i co również rzuca światło na pikanterię dzisiejszego konfliktu.

Punktem spornym obecnego sporu jest świątynia Preah Vihear, która mimo iż znalazła się po kambodżańskiej stronie granicy, wciąż uznawana jest przez Bangkok za nieodłączną część Królestwa Tajlandii.

Preah Vihear. Fot. PsamatheM

W XX wieku kilkukrotnie próbowano rozwiązać spór na drodze dyplomatycznej, jednak dwukrotne postanowienia trybunału w Hadze (1962 i 2013) pozostawiły tereny świątynne przy Phnom Penh.

Spor rozgorzał na nowo w roku bieżącym, kiedy to 28 maja, w starciach przygranicznych w okolicy Chong Bok zginał żołnierz khmerski.

Obie strony obwiniały się wzajemnie o majowy incydent, czego efektem były między innymi spore utrudnienia w ruchu granicznym między obu pastwami.

Napięcie rosło niczym w filmie Hitchcocka a jego kumulacja nastąpiła w połowie lipca, kiedy dwukrotnie po tajskiej stronie granicy partole wojskowe wpadały na miny piechotne.

O ich podłożenie pomówiona została strona Kambodżanka. Phnom Penh oczywiście odrzuciło tajskie insynuacje, obwiniając Tajlandie o prowokację i intencjonalną chęć eskalowania napięcia i konfliktu.

23 lipca po drugim „incydencie” z miną piechotną Tajlandia zamknęła cztery przejścia graniczne oraz zawiesiła stosunki dyplomatyczne z Kambodżą odwołując ambasadora Phnom Penh.

Zamknięte również zostały dwie khmerskie świątynie, Ta Muen Thom i Ta Krabey, znajdujące się w obszarze przygranicznym.

Ta Krabey. Fot. Claire’s Adventures Japan

Następnego dnia (24.07) obie strony konfliktu przeszły od działań dyplomatycznych na pole walki. Kambodża prowadziła regularny ostrzał pozycji tajskich, natomiast tajski F-16 ostrzelał pozycje wojskowe po khmerskiej stronie granicy w okolicach świątyni Ta Muen Thom.

Dziś, 25 lipca sytuacja nie uległa wyciszeniu i rozpoczął się drugi dzień regularnej wymiany ognia, przy czym każda ze stron obwinia drugą o prowokowanie ostrzału oraz używanie niedozwolonych rodzajów amunicji.

Jak do tej pory potwierdzono śmierć 16 cywilów po stronie tajskiej i nieokreśloną liczbę ofiar po stronie kambodżańskiej. Rannych zostało kilkadziesiąt osób a nawet 100 000 zostało ewakuowanych ze strefy przygraniczne.

ONZ przygotowuje w dniu dzisiejszym pilne posiedzenie rady bezpieczeństwa w kwestii trwającego sporu.