Do ciekawych acz smutnych wniosków doszli pracownicy sektora edukacji, wysuniętej na wschód indonezyjskiej prowincji NTT (Nusa Tenggara Timur aka Wschodnie Małe Wyspy Sundajskie). Według badań przeprowadzonych na uczniach szkół podstawowych oraz średnich, znaczna cześć dzieci i młodzieży nie potrafi poprawnie pisać ani czytać.
Prowincja NTT nie jest wszak najludniejszą i największą w Indonezji, zaliczając się dodatkowo do tutejszej tzw. Ściany Wschodniej, tym nie mniej edukacja prawie 6 milionów obywateli powinna być oczkiem w głowie władz lokalnych oraz centralnych.
Gubernator Prowincji Emanuel Melkiades Laka Lena, ubolewa publicznie nad stanem edukacji na swoim terenie i bije na alarm do Dżakarty, by niebezpieczne trendy najpierw zatrzymać a następnie odwrócić.
Polityk nie wyobraża sobie efektywnej promocji z klasy do klasy a tym bardziej rozpoczęcia nauki na wyższym poziomie z tak elementarnymi brakami w edukacji podstawowej.
Mimo iż w dużych miastach, takich jak chociażby stolica prowincji półmilionowy Kupang na wyspie Timor znajdują się publiczne czytelnie i biblioteki, im dalej w głąb prowincji tym trudniej o dostęp do ciekawej literatury i miejsc do czytania i edukowania się we własnym zakresie.
Nie mniej pesymistycznie jak umiejętność czytania mają się zdolności pisania i liczenia.
Uczniowie znają co prawda alfabet, jednak mają problemy w zapisywaniu wyrazów a liczenie na poziomie powyżej 100 jednostek jest problematyczne nawet da studentów.
Wskaźnik liczenia np. osiągnął pośród badanych poziom 15,81 % w skali, gdzie 34 % określa się jako poziom umiarkowany, 26 % jako słaby a 24 % to najniższy poziom dopuszczalny.
Co smuci podwójnie to fakt, iż problemy z czytaniem i pisaniem zaobserwowano również u studentów lokalnych uczelni co praktycznie eliminuje młode pokolenia z NTT w wyścigu ku lepszemu jutru.
Moim zdaniem przyczyn takiego stanu rzeczy jest jak zawsze kilka. Po pierwsze zaniedbanie rubieży archipelagu ze strony centrali, czyli Jawy. Drugim czynnikiem przekładającym się na tak smutny stan rzeczy jest logistyka i brak docierania do terenów wiejskich, gdzie dzieci mimo zainteresowania i autentycznej chęci do nauki są jej pozbawieni lub mają do niej bardzo ograniczony dostęp.
Nie można również nie zauważyć wpływu niskiego wynagrodzenia / motywacji, na postawę nauczycieli w regionie. Indonezja posiada co prawda minimalną pensję podstawową jednak jest ona ustalana indywidualnie na poziomie każdej prowincji.
Nauczyciel w Dżakarcie czy na Bali zarabia za ten sam nakład pracy 3 krotnie więcej niż jego Kolega z NTT, pracujący i żyjący niejednokrotnie w znacznie trudniejszych warunkach.
Ostatnim czynnikiem, który determinuje sytuację jest moim zdaniem TikTok’izacja młodych.
Dzieci i młodzież miast odrabiać lekcje, czytać i rachować, spędzają każdego dnia, bezrefleksyjne godziny przed ekranami telefonów, oglądając sieczkę intelektualną, która nie pozostawia w głowie żadnej przydatnej wiedzy i umiejętności.