Polityka Tajlandia

Wybory w Tajlandii w 2023: wraca stare w nowym wcieleniu

Zapowiada się gorący okres powyborczy w Tajlandii. Wiele wskazuje na to, że władzę może ponownie zdobyć stronnictwo Thaksina Shinawatra’y. Paetongtarn Shinawatra – najmłodsza córka Thaksina, idzie po władze, z pół milionem followersów na Instagramie i misją zmian politycznych.

Odsunięcie Thaksina zapoczątkowało okres niestabilności w Tajlandii. Sam Thaksin, były premier Tajlandii w latach 2001-2006, choć jest na wygnaniu, to od wielu lat jest w centrum zdarzeń i wciąż jest powodem burzliwych protestów.

,,Czerwone koszule” i „thaksonomika”

Jego zwolennicy, „czerwone koszule”, to biedota, ale i ludzie pragnący nowoczesności „tu i teraz”, chcący godnie żyć. Idee Thaksina, skazanego w 2008 r. na więzienie za korupcję i ostatecznie „wydalonego” z kraju, zyskały wielu odbiorców w Tajlandii.

Thaksin Shinawatra, przedsiębiorca, potentat telekomunikacyjny, który wstrząsnął systemem politycznym tego kraju, realizując gigantyczne programy polityki faworyzowania biedoty wiejskiej, kiedy został premierem po raz pierwszy w 2001 roku. Wprowadził reformy administracyjne, rolnicze, sektorowe (szkolnictwo, zdrowia m.in. dostęp do tanich lekarzy, nowy kodeks prawny).

Jego polityka oparta o wyższe podatki, interwencjonizm państwowy nazwana została „thaksonomiką” i do dziś jest kością niezgody w społeczeństwie. Thaksin i jego sojusznicy, wygrywali każde wybory demokratyczne, od 2001 roku (za wyjątkiem tych z 2019), ku przerażeniu rojalistów i „starych elit”, które widząc praktyki polityczne, zauważały w nim zagrożenie i nie raz przerywały jego rządy decyzją wprowadzania interwencji wojskowej. Były premier wciąż pozostaje szarą eminencją w swojej ojczyźnie.  Także pośród zwykłych ludzi. A w demokracji to oni podejmują decyzję.

Rządy siostry Thaksina i protesty ,,żółtych koszul”

Zastępczym „drugim Thaksinem”, w 2011 roku, była siostra – Yingluck Shinawatra, której partia Phak Phuea Thai, odniosła zdecydowane zwycięstwo, zdobywając 265 miejsc w 500-osobowym parlamencie. Starała się ona prowadzić politykę w sposób wyważony.

Do czasu, gdy problemy ekonomiczne Tajlandii dały o sobie znać i do momentu, gdy zdecydowała, że jest już na tyle spokojnie, że może warto zrobić krok do przodu i zadbać o brata. To był błąd. I początek masowych protestów, tym razem „żółtych koszul”, czyli monarchistów, którzy twierdzili, że gabinetem faktycznie kieruje z zagranicy jej brat.

Próba przygotowania projektu ułaskawienia Thaksina przelała szalę goryczy w 2014 roku. Yingluck Shinawatra, premier Tajlandii 2011-2014 została zmuszona do oddania władzy w maju ubiegłego roku, a jej rząd został obalony w wyniku kolejnego wojskowego zamachu stanu. Yingluck Shinawatra musiała uciekać z kraju.

Obecne wybory: populiści vs rojaliści

Obecny wybór polityczny w Tajlandii oznacza de facto albo deklarację poparcia dla populistów z rodziny Shinawatra, albo przyznanie racji rojalistom, czyli reprezentantom „starych elit” wiernych królowi.

Rodzinie i stronnictwu Shinawatra generalnie sprzyjają farmerzy, biedni i niewyedukowani mieszkańcy północy – ich symbolem jest kolor czerwony, stąd koszule, które noszą ich zwolennicy mają właśnie ten odcień.

Rojaliści posługują się tradycyjnie kolorem żółtym i ich zaplecze polityczne to osoby wyedukowane, starsze, deklarujące szacunek do tradycji, króla oraz stara oligarchia czy całe bogate, turystyczne południe Tajlandii.

Rodzina Thaksinów, tym razem z Paetongtarn Shinawatra u władzy, zapewne wygra kolejne wybory w Tajlandii, dn. 14 maja 2023, pod warunkiem, że konserwatywny establishment to zaakceptuje.

Obstawiam, że w krótkim terminie będzie to krzywy uśmiech – dobra mina do złej gry. W dłuższym – kolejny etap destabilizacji w Tajlandii. W przeciwieństwie do swoich sąsiadów, Birmy i Kambodży, Tajlandia stoi przed wyzwaniem adaptacji do konsekwencji społecznych i gospodarczych szybko starzejącego się społeczeństwa. Dzietność gwałtownie spadła z sześciorka dzieci na kobietę w 1970 roku, do 1,5 obecnie, a długość życia dramatycznie wzrosła.

Problemy polityczne i gospodarcze Tajlandii nie dają się łatwo rozwiązać, ale wydaje się, że zacząć trzeba od tych pierwszych.