Kraj Polityka Tajlandia

Wybory parlamentarne w Tajlandii 2023 

Tłem do tegorocznych wyborów w Tajlandii jest ostatnie 20 lat politycznej huśtawki. O relacjach między rządem, armią, monarchią i siłami demokratycznymi, w kontekście majowych wyborów, pisze Leonard Szuszkiewicz. 

Nad tajską polityką ostatnich 20 lat wisi cień byłego premiera Thaksina Shinawatry, który został odsunięty od władzy w wyniku wojskowego przewrotu we wrześniu 2006 roku. Thaksin, będący na dobrowolnym wygnaniu od 2008 roku, pociąga za sznurki ze swojej bazy w Dubaju. Cała machina militarna i rojaliści  prężą muskuły od ponad 17 lat, aby zwalczać jego wpływy w kraju.

Jak doszło do tego, że były policjant, późniejszy biznesmen i miliarder trzęsie całą sceną polityczną Królestwa Tajlandii?

Rzeka publicznych pieniędzy

Odpowiedź jest prozaiczna. Thaksin, który wygrał wybory parlamentarne  w 2001 roku jako szef partii Thai Rak Thai, odkrył że popularność i wdzięczność wyborców można sobie kupić rozdając państwowe pieniądze. 

Dzisiaj, kiedy rządy najbogatszych krajów Zachodu rozdają na wyścigi coraz więcej pieniędzy, a administracja Joe Bidena wysyłała ludziom do domu czeki przekraczające wysokość ich zarobków, pomysł masowych transferów socjalnych wydaje się mało oryginalny. Dwadzieścia lat temu polityczne przekupstwo tego kalibru było nowatorskim posunięciem w skali globalnej.

Populistyczne gesty skierowane do mieszkańców prowincji 

Z dnia na dzień miliony mieszkańców tajskich wiosek na wschodzie i północy kraju uzyskało dostęp do tanich pożyczek dzięki programowi ,,Milion baht dla każdej wioski”. Wiele tych pożyczek z czasów pierwszego premierostwa Thaksina nigdy nie zostało spłaconych.

Każda wizyta lekarska czy drobny zabieg zostały wycenione na symboliczną kwotę 30 baht ( 3 złotych ). Powstał program OTOP wspierający w każdej gminie mały, rodzinny biznes. Strumień miliardów baht wypracowywany ciężko w Bangkoku został skierowany do wiejskich rejonów w Tajlandii.

CEO Thaksin: popularność i prywatyzacja 

Pierwsze lata rządów Thaksina przyniosły mu wielką popularność w całym kraju, również w Bangkoku.

Tajlandia spłaciła dwa lata przed czasem pożyczkę Banku Światowego  – pozyczkę, która uratowała kraj podczas kryzysu w 1997 roku. Rezerwy walutowe Tajlandii wzrosły o 100%.

Thaksin ogłaszał kolejne reformy i projekty traktując kraj jak własną firmę. Rozpoczął reformę edukacji i zapragnął sprywatyzować kilka firm państwowych.

Jego podejście, aby kreować zysk finansowy z każdego państwowego przedsięwzięcia było tylko jedną stroną medalu. Premier myślał też o zyskach dla swoich prywatnych firm.

Udzielona linia kredytowa w wysokości 4 miliardów baht dla Junty w Birmie, miała zaowocować prywatnym kontraktem instalacji satelitów komunikacyjnych przez Shin Corporation kontrolowaną przez Thaksina. 

Thaksin interesował się osobiście wieloma przedsięwzięciami, gdzie potrzebne były państwowe koncesje – jak wpuszczenie na tajskie niebo malezyjskich tanii lotniczych AirAsia.

Wygrane drugie wybory i rosnący apetyt na władzę

Biznesmen z Chiang Mai wygrał drugie wybory parlamentarne w 2005 roku, a jego partia TRT uzyskała 374 mandaty na 500. Thaksin nie zamierzał się dzielić władzą.

Niezadowolenie elit w Bangkoku narastało i wiadomość o sprzedaży Singapurskiemu holdingowi prywatnej firmy Shin Corporation na kwotę 1.8 miliarda dolarów bez zapłacenia podatku, dało impuls do wyjścia na ulice tzw. żółtych koszul. 

Dla miejskiej inteligencji Thaksin stał się synonimem oszusta, który na fali wielkiej popularności na prowincji zaczął pozwalać sobie na uszczypliwe uwagi w kierunku monarchii. Pojawiły się plotki, że Thaksin chce wprowadzić system prezydencki w Tajlandii.

W obronie popularnego premiera na ulicach Bangkoku pojawily się tzw. czerwone koszule i nowe wybory 2006 w kwietniu, bojkotowane przez partie tradycyjne, pozwoliły wprowadzić TRT 462 posłów do sejmu.

Wojskowy przewrót 2006 roku

Wielkie było moje zdziwienie pewnego wrześniowego ranka, gdy w mieście w centralnej Tajlandii – w Phitsanulok – zobaczyłem na moście czołg i dwóch żołnierzy trzymających kwiaty.

Dzień wcześniej wróciłem do Tajlandii z Laosu. Obowiązywała godzina policyjna. Premier Thaksin został odsunięty od władzy przez pucz kierowany przez generała Sonthi Boonyaratglin – szefa armii, który de facto pełnił rolę szefa państwa przez kolejne dwa tygodnie.

Wydarzenie te wprowadziły w osłupienie wszystkich komentatorów politycznych. Wcześniejszy pucz miał miejsce w 1991 roku i panowało przekonanie, że Tajlandia kroczy już na dobre drogą do dojrzałej demokracji.

Celem puczu było odsunięcie Thaksina od władzy. Prywatny majątek biznesmena z Chiang Mai został nienaruszony. Rojaliści i armia nie mieli wówczas pojęcia, jak głębokie korzenie w tajskiej glebie zapuścił kult czerwonych koszul. 

Każde kolejne wybory prowadziły zawsze do wygranej sił politycznych skupionych wokół Thaksina. Były to wyraźne wygrane, gdyż ilość zwolenników premiera Thaksina przewyższała liczbę mieszkańców Bangkoku i południa Tajlandii. 

Bezpośrednio po puczu stery rządu objął generał Sarayud, zaufany człowiek Króla Ramy IX. Przy formowaniu jego rządu aż 60% społeczeństwa aprobowało nowy cywilny rząd, gdzie generalicja zamieniła mundury na garnitury. Sielanka skończyła się szybko, a strumień prywatnych środków Thaksina finansował rozruchy uliczne.

Kolejne miesiące przyniosły zamieszki na ulicach Bangkoku. Doraźnie wybuchały bomby, a tłumy zwolenników obu stron blokowały lotnisko w Bangkoku i budynki rządowe.

Kolejne wybory i kolejne rozgrywki Thaksina 

W 2007 roku Samak Sundaravej i jego partia Siła Ludu wygrała wybory. Alians dla Demokracji uważał Samaka za figuranta Thaksina i ulica zdołała obalić jego rząd rękami Sądu Konstytucyjnego, który rozwiązał jego partię. Samak musiał ustąpić pod kuriozalnym zarzutem, że jako premier był jednocześnie współgospodarzem programu telewizyjnego o … gotowaniu.

26 premierem został szwagier Thaksina: Somchai Wongsawat, który każdą wolną chwilę spędzał na polu golfowym pod Chiang Mai. Był to okres, kiedy Thaksin łączył się ze swoimi zwolennikami za pomocą łączy internetowych na stadionie, gdzie przemawiał do tłumów z wielkich ekranów. Partyjni decydenci latali całymi grupami do Dubaju na spotkania z Thaksinem. Były premier zasilał ruch czerwonych koszul wielomilionowymi transferami z prywatnej kieszeni.

Kadencja pod rządami Demokratów

Po burzliwym roku 2008, przyszły nieco spokojniejsze lata pod rządami najstarszej partii w Tajlandii, Demokratów, założonej w 1946 roku. Ówczesny Premier Abhisit Vejjajiva, urodzony w Anglii, który w Eton dzielił szkolna ławkę z przyszłym premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem, nie miał masowego poparcia społecznego, choć swoje rządy również zaczynał z poziomem aprobaty na wysokości 60 procent.

Yingluck Shinawatra i  Prayut Chan-o-cha

W maju 2011 roku najmłodsza siostra Thaksina: Yingluck Shinawatra, została liderem partii Pheu Thai. 3 lipca odbyły się wybory, które wygrała PTP zdobywając 47 % głosów. Demokraci prowadzeni przez Abhisita uzyskali 34 % głosów.

Yingluck została wybrana szefową partii, aby utorować Thaksinowi drogę powrotu do Tajlandii, gdzie w 2008 roku został skazany na dwa lata więzienia za korupcję. 

Kolejna fala kryzysu ogarnęła Tajlandii pod koniec 2013 roku, kiedy rząd Yingluck przygotował propozycję amnestii dla wszystkich skazanych aktywistów politycznych i sprzymierzeńców Thaksina.

Protesty przybierające na sile i narastająca destabilizacja kraju zmusiły szefa armii do działania po kilku miesiącach.

20 Maja 2014 roku armia uchwaliła stan wojenny, a dwa dni później generał Prayuth Chan-o-cha ogłosił pucz. Zawiązano komitet zwany Narodowa Rada dla Pokoju i Porządku.

Prayut zasłynął swoimi pogawędkami w telewizji, gdzie poruszano wiele tematów. Głosił kontrowersyjne poglądy, o zbyt śmiałych kostiumach kąpielowych zachodnich turystów. Komponował własne utwory muzyczne i sam śpiewał. Jeden z jego słynniejszych sloganów wygłoszonych w telewizji była wola “powrotu szczęścia i pełnej demokracji“ w Tajlandii.

Armia nauczona wynikami wyborów po pierwszym puczu, chciała na trwałe zmienić konstytucję kraju, aby utrudnić powrót do władzy sil popierających Thaksina, nawet w obliczu wygrania ogólnych wyborów parlamentarnych.

Nowa konstytucja

W okresie poprzedzającym referendum w sprawie nowej konstytucji z 7 sierpnia 2016 r. wojsko przeprowadziło „oddolną kampanię informacyjną”. Nie było dozwolonej debaty na temat jej meritum. Zgodnie z przepisami junty, „osobom, które rozpowszechniają informacje uważane za zniekształcone, agresywne, agresywne, podżegające lub grożące wyborcom, aby nie głosowali lub głosowali w określony sposób”, groziło do 10 lat więzienia.

105-stronicowa, 279-artykułowa konstytucja została przyjęta 7 sierpnia 2016 r. przez 61,4 procent tajskich wyborców.

Zgodnie z konstytucją parlament jest dwuizbowy i składa się z 250-osobowego Senatu i 500-osobowej Izby Reprezentantów, z których 350 jest wybieranych z okręgów jednomandatowych, a 150 z list partyjnych.

Proponowana konstytucja pozwala na powołanie ośmio- do dziesięcioosobowego panelu, który wybierze senatorów obejmujących sześć miejsc zarezerwowanych dla szefów Królewskiej Tajskiej Armii, Marynarki Wojennej, Sił Powietrznych i Policji, a także najwyższego dowódcy wojska i stałej obrony. 

Dwuizbowy parlament mógłby również wybrać kandydata na premiera, który nie jest jednym z jego członków ani nawet nie musi być politykiem. Taka osoba mogłaby zostać premierem, gdyby nominowany Senat wyraził na to zgodę. 

Niektórzy podejrzewają, że wraz z nową konstytucją wojsko stara się okiełznać partie polityczne w celu stworzenia jednorazowych rządów koalicyjnych. Wojsko pozostałoby wówczas realną władzą, niezależnie od wyniku referendum i wyborów.

Protesty i bezprecedensowe żądania reformy monarchii 

W 2020 roku ponownie wybuchły wielkie protesty z demonstracjami przeciwko rządowi Prayuta. Protesty rozszerzyły się o bezprecedensowe żądania reformy monarchii tajskiej. Protesty były początkowo wywołane rozwiązaniem Partii Naprzód Przyszłości (FFP) – dużej partii opozycyjnej – oraz zmianami w konstytucji Tajlandii w 2017 roku.

W październiku redakcje Khaosod English i Bangkok Post wezwały Prayuta do rezygnacji, ale żadna z nich nie naciskała na żądania sporządzenia nowej konstytucji i zreformowania monarchii. Niemniej jednak Prayut obwinił protestujących za dalsze niszczenie gospodarki kraju.

W dniu 2 grudnia 2020 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł na korzyść Prayuta w sprawie dotyczącej konfliktu interesów w związku z korzystaniem przez niego z mieszkań wojskowych. Były szef armii mieszkał w rezydencji wojskowej po przejściu na emeryturę w armii w 2014 roku – kilka miesięcy po tym, jak poprowadził zamach stanu na wybrany rząd. Orzeczenie pozwoliło Prayutowi pozostać u władzy. Tysiące protestujących zebrało się na skrzyżowaniu Lat Phrao, aby zaprotestować przeciwko werdyktowi.

Wybory 2023

W przeciwieństwie do poprzednich wyborów z 2019 r., w których zastosowano formę proporcjonalnej reprezentacji członków mieszanych z 350 mandatami w okręgach wyborczych, a pozostałych 150 mandatami równymi, system wyborczy został zmieniony w nowelizacji konstytucji z 2021 r. Przywrócono głosowanie równoległe sprzed 2017 r. i usunięto mechanizm reprezentacji proporcjonalnej.

Spośród 500 członków Izby Reprezentantów, którzy mają zostać wybrani, 400 mandatów jest wybieranych z okręgów jednomandatowych w drodze głosowania „pierwszy po stanowisku” (wzrost o 50), a 100 mandatów z list partyjnych – obsadzanych osobno i nie służąc jako mandaty zrównujące – są głosowane w osobnym głosowaniu (w przeciwieństwie do wyborów w 2019 r., w których każdy wyborca oddał tylko jeden głos, aby określić zarówno okręg wyborczy, jak i mandaty zrównujące). 

Zmiana została skrytykowana przez mniejsze partie, ponieważ system przynosi korzyści większym partiom — zwłaszcza rządząca partia Palang Pracharath i główna partia opozycyjna Pheu Thai, które obie poparły nowelizację — kosztem mniejszych, w tym postępowej partii Move Forward, której poprzedniczka Future Forward odniosła sukces w 2019 r. dzięki systemowi reprezentacji proporcjonalnej.

Córka miliardera, absolwent Harvardu i stary generał. Kto zostanie nowym premierem ?

Na kilka dni przed wyborami pięć partii może liczyć na ponad 5 % głosów.

Liderem sondaży wyborczych jest partia Pheu Thai dowodzona przez 36 letnią córkę Thaksina – Paethongtarn. Wielu zachodnich dziennikarzy określa ją już jako kolejną premier Tajlandii. Partia Pheu Thai wspierana głównie przez miliony ludności wiejskiej na Wschodzie i Północy kraju jest atrakcyjna ze względu na wielkie transfery społeczne zainicjowane dwadzieścia lat temu przez Taksina. Dla milionów młodych ludzie, których wielu będzie głosować po raz pierwszy Pheu Thai ma w sobie anarchiczne pierwiastki i jest wiejska partią. 

W czasach ich poprzednich rządów w latach 2011 – 2014 ówczesna premier Yingluck Shinawatra zabroniła handlu kryptowalutą Bitcoin w Tajlandii, a miliardy bahtów zamiast na edukację płynęły na dopłaty do tajskiego ryżu, powodując utratę pierwszego miejsca na rynkach międzynarodowych wśród największych eksporterów na rzecz Wietnamu.

Druga licząca partia w opozycji do Tajskiego establishmentu to Move Forward. Jest to centrowo – progresywna partia, która ma atrakcyjny program dla młodych aspirujących ludzi z miejskich ośrodków opowiadających się za reformą monarchii i odebraniem licznych przywilejów generałom. 

Obecny lider Move Forward to popularny absolwent Uniwersytetu Harvarda – Pita Limjaroenrat, który stał sią twarzą nowoczesnej Tajlandii, gdzie feudalne relacje międzyludzkie w strukturach państwa ma zastąpić kompetencja i wiedza.

Trzecie miejsce w sondażach przypada Tajskiej Zjednoczonej Partii generała Prayutha, który kierował Krajem Uśmiechu od czasu puczu w 2014 roku. Generał zwany pieszczotliwie przez swoich zwolenników wujkiem Tu może liczyć na poparcie około 13 procent wyborców. Nie wydaje się to wiele, ale biorąc pod uwagę, że 250 miejsc w senacie kontrolowanych jest przez wojsko, przyjaciele Prayutha jak np. partia generała Prawita potrzebują zebrać tylko 9 % procent głosów, aby zbudować koalicję mającą absolutną większość w obu izbach. 

Nowego premiera w Tajlandii poznamy niebawem. Czy będzie to Generał Prayuth, czy jeden z liderów największych opozycyjnych partii pokaże czas. Języczkiem uwagi mogą zostać kanapowe partie oscylujące w sondażach poniżej błędu statystycznego, których politycy będą zapewne kuszeni manną z nieba przez dwa przeciwne obozy w Tajlandii.