Jak świat długi i szeroki jednym z problemów z jakimi mierzą się kraje szybko rozwijające się jest demografia, wyhamowująca najczęściej wraz z bogaceniem się państwa i całego społeczeństwa. Doświadczyła i wciąż doświadcza tego Polska, która wskaźnik urodzeń dzieci powyżej poziomu 2,0 na kobietę notowała ostatni raz w roku 1991 (2,07), by dziś poszybował on w dół do niebezpiecznego, alarmującego wręcz poziomu 1,1!! Nie inaczej zaczyna się dziać wśród „Tygrysów Azji południowo wschodniej” w tym np. w Wietnamie.
Z tą tylko różnicą że w Azji obok rozleniwienia rodzicielskiego spowodowanego wzrostem dobrobytu, dodatkowym hamulcem stały się regulacje państwowe.
Z takim przypadkiem mierzyły się niegdyś Chiny, które przygniecione tempem zbyt szybkiego wzrostu ludności wprowadziły w latach 1979 – 2015, „Politykę Jednego Dziecka”, chcąc dzięki niej zredukować liczbę nowych urodzeń nawet o 400 milionów obywateli.

Prowadzenie tej polityki nie wyszko jednak Chinom całkiem na dobre i już od późnych lat 80- tych zaczęto stopniowo odchodzić od rygorystycznego przepisu, pozwalając między innymi aplikować o drugie dziecko rodzinom w których jako pierwsza urodziła się dziewczynka.
Nieco łagodniejszą twarz miała polityka kontroli urodzeń wprowadzona w Wietnamie. Tutaj od roku 1988 chcąc zahamować zbyt szybki przyrost naturalny wprowadzono zasadę „Nie Więcej Niż Dwójka Dzieci”. Lecz tutaj również nie do końca osiągnięto zamierzone, czytaj zadowalające efekty, ponieważ wskaźnik urodzeń nadspodziewanie szybko spadł w ostatnim okresie poniżej poziomu 2,0 uznawanego za poziom zastępowalności pokoleniowej.
W roku 2024 wskaźnik dzietności w Wietnamie spadł do poziomu zaledwie 1,91 dziecka na kobietę. W roku 2023 było to 1,96, w 2022 ostatni raz nieco ponad 2.00 (2,01).
Szybki spadek wskaźnika dzietności zmusił rząd w Hanoi do wycofania się z przyjętej w roku 1988 linii partii. Rząd uznał, iż spadający wskaźnik urodzeń stanowi żywotne zagrożenie dla Wietnamu i od czerwca tego roku Wietnamczycy mogą ponownie sami decydować, ile dzieci chcą i będą wychowywać.
Eksperci ujawniają, że bez podjęcia takich działań Wietnam mógłby szybko stanąć w obliczu załamania populacji, stanu, którego doświadczyło również kilka innych krajów w tym wspomniana na wstępie tekstu Polska czy leżący prawie za miedzą Singapur, w którym polityka rodzinna lat 70-tych prowadzona pod hasłem „Stop at Two” uczyniła z Singapuru Kraj o jednym z najniższych na świecie wskaźniku urodzeń.
Najłagodniejszą prawdopodobnie formą wprowadzanej w Azji południowo wschodniej kontroli urodzeń była indonezyjska kampania zachęcająca „Dua Anak Cukup” czyli „Dwójka dzieci wystarczy”.

Ale wróćmy na Indochiny do Hanoi. Aby zapobiec dalszemu spadkowi wskaźnika urodzeń, wietnamscy eksperci od demografii zalecają obok zniesienia ograniczeń urodzeń, równoległe wprowadzenie busterów czyli polityki wsparcia, w tym obniżenie kosztów wychowywania dzieci, pomoc mieszkaniową i propagandową zmianę społecznego postrzegania posiadania dzieci itp.
Decydenci polityczni Wietnamu są obecnie pod presją szybkiego sformułowania nowych regulacji, które mogą wpłynąć na wzrost wskaźników urodzeń w kraju, zanim ten stanie w obliczu długoterminowych wyzwań demograficznych, które mogą drastycznie wpłynąć na wzrost gospodarczy.
Dla porównania wskaźniki dzietności w innych krajach bloku ASEAN, w którym średni poziom dzietności to 2,0 , przedstawia się następująco.
- Singapur 1,0
- Tajlandia 1,3
- Malezja 1,6
- Brunei 1.8
- Wietnam 1,91
- Mjanma (Birma) 2,0
- Indonezja 2,2
- Laos 2,5
- Cambodia: 2.7
- Filipiny 2,7
- Timor-Leste: 3.0