Kraj Polityka Tajlandia

Premier Thaksin nie znieważył Króla Bhumibola

W ubiegłym tygodniu, 22-go sierpnia, były premier Tajlandii, Thaksin Shinawatra został formalnie uniewinniony przez Sąd Karny w Bangkoku, od ciężkiego (jak na Tajlandię) zarzutu zniesławienia Monarchy i rodziny królewskiej. Wykroczenie takie skutkować mogło karą pozbawienia wolności nawet do lat 15-tu, może wiec Thaksin Shinawatra odetchnąć z dużą ulgą.

Prawo tajskie i jego podejście do majestatu Monarchy należy do najsurowszych na świecie. Kto z czytelników był chociaż raz w królestwie Tajlandii, ten dokładnie zdaje sobie sprawę, iż Władca Państwa traktowany jest z niemalże boską atencją.

Ulice tajskich miast, szkoły, urzędy, banknoty i monety zdobią podobizny Króla lub rodziny krewskiej. W kinach przed każdym bez wyjątku seansem puszczany jest hymn ze specjalnym teledyskiem o panującym Władcy, podczas którego widzowie obowiązkowo stają na baczność. Wyrażanie się nieprzychylnie o Władcy nawet podczas rozmów prywatnych, uchodzi na największe faux pas.

Sprawa znieważenia, czyli „lese-majesté” jakiego rzekomo dopuścił się Premier Thaksin ma swoją długą brodę, gdyż sięga korzeniami do niefortunnego wywiadu jakiego ten udzieli w roku 2015-tym. Sprawa była również delikatna bardziej niż zazwyczaj, ponieważ linkowała do poprzedniego Władcy, zmarłego w roku 2016-tym, Króla Bhumibola Adulyadeja, cieszącego się w Tajlandii wybitnym szacunkiem i miłością poddanych.

Powodem samego oskarżenie jak i paradoksalnie zeszłotygodniowego uniewinnienia był wspomniany niefortunny zwrot jakiego użyl Thaksin w wywiadzie podczas wizyty w Korei.

Scena z wywiadu Thaksina Shinawatry dla gazety Chosun Ilbo w 2015 roku.

Polityk stwierdził, iż „Niektórzy członkowie Tajskiej Rady Prywatnej (Rada Doradców Króla) wspierali zamach stanu w roku 2014”.

Konkluzja sadu, iż było to pośrednio skierowane w samego Króla Bhumibola stała się najpierw przyczynkiem wniesienia aktu oskarżenia a kilka dni temu posłużyła linii obrony jako koronny argument, iż nie o Monarchę Premierowi chodziło.

Uniewinnienie Thaksina postrzegane jest w Bangkoku nie tylko jako jednostkowy sukces ex Premiera, ale jako zapowiedź stopniowego zmiękczania surowych przepisów prawa „lese-majesté”.

Warto w tym miejscu pochylić się jeszcze na chwilę nad sylwetką Thaksim’a. Był on premierem Tajlandii w latach 2001 – 2006, kiedy to w wyniku przewrotu wojskowego został odsunięty od władzy. Thaksin pozostał jeszcze w kraju do roku 2008-go, jednak perspektywa więzienia za oskarżenia korupcyjne zmusiła go do 15-to letniej emigracji, z której powrócił do Bangkoku dopiero w roku 2023 -im.

Po powrocie 22 sierpnia 2023-go został natychmiast aresztowany i skazany na 8 lat więzienia, jednak zły stan zdrowia spowodował niemalże natychmiastowe przeniesienie do szpitala VIP w którym przebywał do roku 2024-tego.

Kolejna rozprawa tym razem w kontekście wyroku za afery korupcyjne i nieodbyty wyrok czeka Thaksin’a w Sądzie Najwyższym już we wrześniu tego roku. Zatem uniewinnienie w kontekście obrazy majestatu Króla nie musi jeszcze oznaczać końca sądowych problemów ex Premiera.

Co również ciekawe i istotne dla sprawy, dziś na fotelu Premiera Królestwa Tajlandii zasiada córka Thaksima, Pani Paetongtarn Shinawatra.